Osoby, które źle na nas działają określane są jako wampiry energetyczne…tylko dlaczego? 

Kiedy nie było jeszcze nauk psychologicznych, ludzie musieli jakoś tłumaczyć sobie relacje międzyludzkie. Jedną z ważniejszych ludowych lekcji była ta o wampirach.

Dziś już nie wierzymy w te straszne istoty o ostrych zębach, ale dalej posługujemy się dawnym nazewnictwem. To nie przypadek, że ludzi którzy na nas źle oddziałują określamy jako wampiry energetyczne. Po spotkaniu z nimi czujemy się jakby wypompowano z nas, nie krew jako to miało miejsce w dawnych czasach, a energię.

Mechanizm pojawiania się i odczuwania tych negatywnych stanów jest nam już znany. Pozostaje więc tylko pytanie: Jak się bronić przed takimi ludźmi? Czy istnieje współczesny „czosnek” na osoby, które powodują u nas „drenaż psychiczny”?  Otóż tak!

  • Pierwszym krokiem, aby pozbyć się takich ludzi z naszego życia jest zrozumienie, że pradawny wampir nie mógł wejść do naszego domu bez pozwolenia. Mógł pukać, prosić, ale to do nas w ostateczności należało otwarcie drzwi. Domostwo to metafora dla naszej psychiki. To MY posiadamy władzę nad tym, kogo wpuszczamy do głowy.
  • Po drugie, wampiry nienawidziły światła. Światło jest synonimem prawdy, szczerości. Współczesny energetyczny wampir nie znosi szczerości, która wyraża się poprzez naszą asertywność. Wampir przychodził zawsze pod osłoną nocy, co symbolizowało brak naszej czujności i spóźnioną reakcję w postaci rzucenia dziennego światła na ową relację poprzez asertywność.
  • Trzecim krokiem, który jest ważny w walce z wampirem jest wbicie osinowego kołka prosto w jego serce. Jest to symbol złamania komuś właśnie serca. Często jeśli sami nie wyrzucimy kogoś z naszego domostwa (czytaj głowy) to nie pozbędziemy się delikwenta. Nierzadko wiąże się to ze złamaniem komuś serca. Jest to oczywiście bolesny sposób, który często nie jest praktykowany przez osoby z dużą empatią, co kończy się pozostawaniem pod wpływem „wampira” i toksycznej znajomości.
  • Ostatecznością w walce z mitycznym wampirem było odcięcie mu głowy. Głowa to symbol jaźni, świadomości, a zatem jeśli kogoś jej pozbawiamy, to pozbawiamy ją obecności przy nas. Głowa to usta, oczy, uszy – wampir bez głowy nie może więc do nas mówić, patrzeć na nas, ani nawet już słuchać. Ten etap jest metaforą dla „ucięcia” kontaktu z osobą dla nas toksyczną, jeśli wcześniejsze kroki nie poskutkowały poprawą relacji.

Patrząc w przeszłość możemy zauważyć, że ludzie, choć nie było szkół psychologicznych, świetnie radzili sobie w rozumieniu i wyciąganiu wniosków w kwestiach relacji międzyludzkich. Mam więc nadzieję, że takie podejście do tematu toksycznych osób rzuci nowe światło na ten, wciąż aktualny, problem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.