Miłość bez małżeństwa i małżeństwo bez miłości…

Czy zdarzyło Ci się być z kimś w związku, ale nijak widziałaś waszą wspólną przyszłość? Osoba ta zwyczajnie nie nadawała się na małżonka. Albo, jak to możliwe, że ludzie na dalekim wschodzie, którzy się jeszcze nie kochają, biorą ślub i z czasem ich satysfakcja z relacji wzrasta do poziomu szczęścia deklarowanego przez małżeństwa zawarte z miłości?

Otóż odpowiedź może Cię zszokować:

Miłość nie jest najlepszym wyznacznikiem tego, że związek będzie szczęśliwy i wieloletni.

Nie ma nic złego w  miłostkach, zakochaniach  i zauroczeniach pod warunkiem, że nie mylimy ich z małżeństwem. Aby się zakochać nie musimy się wiele napracować. Natomiast, aby stworzyć wieloletnią, satysfakcjonującą relację trzeba włożyć trochę więcej pracy.

Co jest więc najlepszym wyznacznikiem tego, iż dany człowiek nadaje się do małżeństwa?

  • Przyjaźń. Po pierwsze musicie się lubić. Nie kochać, nie pożądać, a zwyczajnie lubić. Ludzie, którzy pozostają w przyjacielskich relacjach – są ze sobą blisko, szanują się, nie krzywdzą, pozwalają wzrastać i rozwijać się partnerowi – mają największą szanse by związek trwał przez długie lata. Zauroczenie jest cudowne, ale prędzej czy później minie i wtedy przetrwają te pary, które się przyjaźnią.
  • Wartości. Inaczej ideały. Kiedy mamy je wspólne, wtedy unikniemy bardzo głębokich konfliktów. Oczywiście nie mówimy tu o małych rzeczach typu rodzaj muzyki słuchany przez partnera, albo gatunek czytanych książek. Tu różnice będą zawsze i nie ma w nich niczego złego. Natomiast tu mówimy o wartościach, na których budujemy nasze życie. Partner dla którego uczciwość jest ważna nie powinien brać ślubu z kimś, kto jest oportunistą. Partner, który lubi bogactwo i dla którego pieniądze są bardzo ważne w życiu, nie powinien wchodzić w związek małżeński z osobą, która w pieniądzach widzi zło, wyzysk i chce prowadzić życie minimalistyczne, wręcz pustelnicze. Konflikty na tych płaszczyznach będą bowiem rozsadzać relacje od środka.
  • Cele. Muszą one być wspólne. Ale co dokładnie przez nie należy rozumieć? Chodzi o to, czy wyobrażamy sobie naszą przyszłość podobnie. Niekoniecznie identycznie, ale podobnie. Czy oboje chcemy dzieci, czy oboje chcemy mieszkać w danym kraju. Gdy cele się różnią, zaczynamy się od siebie oddalać. Gdy ktoś chce podróżować po świecie, a jego partner chce się ustatkować i zamieszkać w jednym miejscu, to może pojawić się problem. Tym jednak, co charakterystyczne dla celów to to, że można w nich iść na kompromisy, które są raczej niemożliwe przy wartościach.

Jak więc można spostrzec, miłość nie jest najlepszym wyznacznikiem tego, że ktoś pretenduje na partnera na całe życie. Nie znaczy to jednak, że nie możemy tworzyć związków z ludźmi z którymi wcale byśmy się nie przyjaźnili gdyby odjąć pożądanie; którzy wyznają zupełnie inne wartości niż my oraz widzą siebie całkowicie w innym miejscu niż my… Przecież nie każdy związek musi być do końca życia (tutaj więcej). Czasem może nam odpowiadać związek tylko do końca miłości.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.